poniedziałek, 28 grudnia 2015

Horror×××(Rozdz.18)


+18!!!!

   Harry był wściekły o to, że musiał się pozbyć tego auta, którym uciekłyśmy. Jejku. Ma tyle kasy, że może sobie kupić z dziesięć, a nawet więcej tych samych samochodów...Nie mogę nawet teraz wyjść przed dom, tak samo Amy. Z resztą ona  nie ma możliwości wychodzić z jednego pokoju z łazienką..Ogólnie to się,pokłóciłam porządnie z nimi. Głównie przez to auto, spalony dom, postrzeloną nogę...Rana zaczeła się ładnie goić. Nagle usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Rozejrzałam się po korytarzu  i wtedy coś strzeliło. Wróciłam szybko do pokoju i wyjrzałam przez okno. Obcy samochód. Natychmiast schowałam się w szafie..

×Harry

Siedzieliśmy rozmawiając na temat  bezpieczeństwa dziewczyn. Mój telefon co chwila dzwonił. Co się kurwa dzieje? Miranda. Wtedy włączyła się poczta głosowa.
- Harry..-usłyszałem szloch- Ktoś jest w domu. Słyszałam strzały i krzyk Amy. Ona..ona chyba nie żyje....Oni tu są...
Nagle jakiś trzask. Po chwili czyjeś głosy. A potem krzyk Mirandy. Szybko zerwałem się z i zebrałem kluczyki. Nawet nie spojrzałem na chłopaków, tylko wybiegłem z domu Zayn'a.
- Kurwa jedziecie czy nie?!-krzyknąłem- Liam!

***
Wpadliśmy do domu. Wszystko zniszczone. Wbiegłem do naszej sypialni. Kurwa, krew ciągnąca się z szafy. Nie ma jej. Wtedy wbiegł tu Niall.
- Znaleźliśmy ciało.
Odwróciłem się do chłopaka. Nerwowo ciągnął się za końcówki włosów..Jak to on ma w zwyczaju. Zacisnąłem pięści i szykowałem się na najgorsze.
- Czyje?-wyszeptałem
- Amy. Mirandy tu nie ma.- usłyszałem
Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Czemu nie zostawiliśmy im żadnej broni do cholery?!

***
×Miranda

Z wykończenia zamykały mi się same oczy. Coś mi podali w zaszczyku..Nagle zostałam oblana zimną wodą. Natychmiast zerwałam się i poczułam ból w nodze. Z rany sączyła się świeża krew. Wtedy podszedł do mnie chłopak z kolorowymi włosami. Wyciągnął do mnie rękę, a ja od razu się odsunełam.
- Mnie nie musisz się bać. -usłyszałam- Zaraz opatrzę ci tą nogę.
- Oby szybko. -mruknełam
- Co powiedziałaś dziwko?!
Nade mną pojawił się jakiś blondyn.. Kolorowo-włosy spionurował go spojrzeniem. Spojrzałam ponownie na blondyna i zobaczyłam zabandażowaną rękę. Czyżbym to jego wtedy postrzeliłam? Za nim stał brunet o cerze.. Azjaty? A może gdzieś mają jeszcze schowanego afroamerakanina? Do pomieszczenia wszedł Luke..Będzie ciekawie. Tamci ode mnie odeszli, a podszedł ten..
- Miranda!-zaczął klaskać(aha.)- Wiesz czemu tu jesteś?
- Bo jakiś ciotowaty dupek postanowił mnie porwać.
Poczułam przeszywający ból w policzku. Nie ma to jak uderzyć z pięści kobietę. Wyplułam krew 'przypadkiem' na jego buty.
- Ooops.-zaśmiałam się- I tak te buty były brzydkie.
Popatrzyłam na tamtych. Brunet trzymał kamerę...
-Serio? I wy im to wyślecie? Idioci.-prychnełam
- To idzie w tej chwili.-odezwał się kolorowo włosy
- Cioty.-splunełam kolejną dawką krwi
- Co jej podaliście?-usłyszałam
- No jak to co? To co kazałeś. -odezwał się azjata
- Ile?
- Całą strzykawkę.- wzruszył ramionami
- Idioto! Miała być nie cała połowa!
Nagle zaczeło strasznie kręcić mi się w głowie. Obraz mi się zamazywał. Słyszałam tylko kilka słów; tylko, że nie ich. Zakryłam uszy i zaczełam nucić melodię śpiewaną przez brata gdy byłam mała i czegoś się bałam.. Wtedy zobaczyłam jak łażą po mojej nodze pająki. "I tak nic nas stąd nie uratuje.." -usłyszałam. Głosy w mojej głowie ucichły. Pająki znikneły. Spojrzałam na drzwi, a tam stała postać dziewczyny. Zmrużyłam oczy i zobaczyłam poobijaną, z ranami, oszpeciałą Victorię. Nagle znowu powróciły głosy-tylko, że silniejsze.
- Zabijcie mnie już do cholery i dajcie święty spokój!-krzyknełam zrozpaczona
Postać ruszyła w moją stronę. Ujrzałam przekrwione oczy, morderczy uśmiech i pistolet w jej dłoni. Wycelowała we mnie.
- Zabij mnie...- wyszeptałam
Zamknełam oczy i usłyszałam strzał. Poczułam czyjąś dłoń na kolanie. Kiedy otworzyłam oczy dziewczyny już nie było, a kolorowo-włosy siedział obok mnie.
- Wszystko w porządku?-odezwał się w końcu - Czemu chcesz, abyśmy ciebie zabili?
W jego kieszeni był pistolet. Po kryjomu wyciągnełam go, a chłopaka odepchnełam. Przyłożyłam go do swojej skroni i nacisnełam spust..................................Niestety nic się nie stało. Zrezygnowana odrzuciłam broń. Tamci patrzyli się na mnie z przerażeniem. Zaśmiałam się nerwowo.
- Toooo....Macie gdzieś jakiś nóż?

***
×Harry
Oglądaliśmy z przerażeniem kolejny atak dziewczyny..A przecież już ich nie miała.
Prawie sama się zabiła, a oni się tylko na nią patrzą jak na wariatkę..
- Liam? A ona przypadkiem nie ma tego naszyjnika z tym nadajnikiem?-usłyszałem Soph
- Czekaj..-westchnął- Tak ma!
- No to na co czekacie?!-wydarła się Elizabeth
Nagle poczułem przeszywający ból w policzku. Odwróciłem się i ujrzałem wkurzoną przyjaciółkę Mirandy.
- Kurwa, Harry weź coś zrób, a nie siedzisz i od dwóch godzin gapisz się w  ten laptop oglądając to samo!

***
×Miranda
Obudziłam się z bólem w podbrzuszu. Rozejrzałam się dookoła i się przeraziłam. Byłam naga, do tego w czyjejś sypialni. O Boże....Nie, nie, nie. Wspominałam że byłam przywiązana do ramy łóżka? Odwróciłam głowę na bok i zamarłam. Luke leżał obok mnie cały nagi. Kiedy zauważył, że nie śpię, podniósł i posłał mi uśmiech. Natychmiast pojawił się nade mną. Zaczełam się szarpać, ale na marne. Podparł się rękoma koło mojej głowy.
- No to co? Powtórka?-zaśmiał się
Wtedy wszedł we mnie z wielką brutalnością, co wywołało moje łzy i ogromny ból. Nawet nie mogłam krzyknąć, bo miałam czymś zaklejone usta. Im szybciej się poruszał, tym bardziej odczuwałam ból. Wtedy ujrzałam, że w kącie jest kamera....O kurwa.
- Tak, kochanie. Wszystko im wysyłamy na żywo.
Właśnie po tych słowach doszedł we mnie. Wreszcie wyszedł ze mnie i oderwał taśmę z moich ust.
- Gdybym miała wolne ręcę to już dawno byś nie żył sukinsynie.-warknełam
Zaczął schylać się w moim kierunku. Nie mogłam się oprzeć i....Splunełam na jego mordę.
- Luke! Przestań do cholery!-usłyszałam głos kolorowo włosego
Ten odsunął się ode mnie. Ubrał się i otworzył drzwi.
- Zajmij się ją. -warknął wychodząc
Kolorowo włosy tylko przewrócił oczami i podszedł do mnie. Starał nie patrzeć się na mnie. Sięgnął do szuflady i wyjął z niej moje ciuchy. Rzucił nimi we mnie i odwrócił się.
- Jak mam się ubrać skoro jestem przywiązana do tego łóżka? -westchnełam
On jedynie podszedł do kamery i ją wyłączył. Potem wrócił do mnie i odwiązał moje ręce od ramy łóżka.
- Tylko nie próbuj uciekać, bo nas oboje pozabija.-odwrócił się
- Dziękuję. -szepnełam podnosząc się
Spojrzałam na okno. Błagam...Harry, uratujcie mnie. Westchnąwszy, zaczełam się ubierać. Kiedy byłam gotowa, ubrałam trampki co leżały koło łóżka.
- Już?-spojrzał na mnie- No to idziemy.
- Gdzie?
- Na przesłuchanie.- rzekł- Lepiej udaj znowu tam atak, dla świętego spokoju-dodał szeptem
- Ale, wtedy nie udawałam..-szepnełam
- No to teraz będziesz musiała.


czwartek, 24 grudnia 2015

Message|12.

Loczek: Zwierze na 2 litery?

Ja: Qń..

Loczek: Jaki jest ulubiony owoc informatyka?

Ja: Apple.

Loczek: Co robi skejter w toalecie?

Ja: szaleje na desce

Ja: Harry wybacz, ale nie mam chumoru.

Loczek: Co znowu Niall zrobił?

Ja: Nic.

Loczek: Nelly..

Ja: Dobra. Czekałam na niego tak, jak się umówiliśmy, ale nie przyjechał. Godz.-Dwie godz. NIC. A pięć min. temu odwołał spotkanie..

Loczek: Przykro mi.

Ja: Wiesz, jak się poczułam? Jak nic nie warte gówno.

Loczek: Nawet tak nie mów. Jesteś wspaniałą dziewczyną. Będę za dziesięć minut pod twoim domem.

Ja: Harry, nie musisz.

Ja: HARRY

Ja: H A R R Y

***
Chodziłam z loczkiem po galerii..Na początku nie miałam ochoty na zakupy, ale no potem tak jakoś wyszło...Kupiłam kilka nowych książek, torebkę i nowe buty. Teraz czekałam, aż Harry wreszcie skończy wybierać koszule..
- Haaaarryy..-jęknełam zirytowana
Jaki facet tak długo się stroi?!
- No juuuuż...-wyszedł z przebieralni
W dłoniach trzymał TRZY koszulki. On sobie jaja ze mnie robi?! Czekałam na niego godzinę, a on kupuje tylko trzy koszulki..Kiedy zapłacił poszliśmy coś zjeść.

Ni: Nelly!

Ja: ?

Ni: Gdzie jesteś? :'(

Ja: Z Harry'm w KFC.

Ni: Oh..Okay to ja wam nie przeszkadzam
:)

Ja: Okk

***

Ja: Jeszcze raz dziękuję Harry za miło spędzony dzień: )

Loczek: Nie ma za co słońce☀

Ja: ☺

Lou: O co chodzi z Harry'm?

Ja: O co ma chodzić? •  •

Lou: Byłaś z nim na zakupach!

Ja: Jeju. No i co z tego? Nie można pójść na zakupy z kolegą?

Lou: Kurwa ty nic nie rozumiesz?!

Ja: Tylko nie gadaj, że Niall jest o mnie zazdrosny.

Lou: ...

Ja: NIE KURWA SERIO

Lou: Ty tak powiedziałaś..

Ja: To skoro mu zależy w jakiś sposób na mnie to czemu mnie wystawił? Louis, pomyśl. Czekałam na niego ponad 2 godz. ,a gdy zadzwoniłam on odwołał spotkanie.

Ja: Zapytaj się Harry'ego, jak wtedy się poczułam. No dalej..Idź się zapytaj!

Lou: Nell..

Ja: Idę spać. Jak któryś mi przerwie moje cudowne sny z moimi idolami to przyjadę do was i urwę jaja.

Hej!
Życzę Wam kochani
wesołych,
zdrowych,
radosnych Świąt w
rodzinnym gronie;*
Pijanego sylwestra, wymarzonego Nowego
Roku 2016♡☆♡☆♡

Pozdrawiam!;**

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Mesaage|11.

Nieznany: Nelly!

Ja: Kim ty jesteś i czy się znamy.

Nieznany: Jak możesz tak mówić?!

Ja: KIM.JESTEŚ.

Nieznany: Twoim ideałem;)

Ja: Jaki skromny. :") Zayn, od kogo spisałeś mój numer?

Zen: Wszyscy mamy twój numer:))

Ja: Jak ja wytrzymam psychicznie, jak bd ciągle do mnie pisać w tym samym czasie.

Nieznany: CO ROBI ARKA W SKLEPIE?

Nieznany: PRZYMIERZA

Nieznany: HA HA

Ja: Cześć, Haroldzie:)

Loczek: Siemanko (^O^)

Nieznany: Mam nowy tatuaż!

Ja: Zapomniałeś wysłać mi zdj

Liam: *wysłano załącznik*

Ni: Nelly!

Ni: Kochanie!

Ni: mam coś dla cb, ale musimy się spotkać

Ja: Za godzinkę?

Ni: Oki:)

Loui: Nelly, mam problem. Spodobała mi się pewna dziewczyna i...

Ja: Awww *-* musisz dowiedzieć się czym laska się interesuje i co lubi robić

Loui: A ty?

Ja: ?

Loui: Co lubisz robić i co cię interesuje?

Ja: Ja jestem tą dziewczyną...?
O.o

Loui: NIE! Tak o pytam.

Ja: Nie wnikam... Na przykład interesuje się muzyką (ale nie umiem za bardzo śpiewać) i lubię długie spacery

Loui: Ulubieni artyści?

Ja: To wcale nie jest dziwne, że mnie tak wypytujesz..Nwm np. Ellie Goulding, Fifth Harmony, 30 seconds to mars, 5sos, Selena Gomez, nie które piosenki Taylor Swift, Pink, Ed Sheeran itd..

Loui: Wiesz, że prawie wszystkie piosenki Tay są o Harry'm? (Tylko w tym problem, że Harry nie jest taki jak w tych piosenkach)

Loui: Oki, dziękuję ;*

Ja: CO KURWA

Ja: Może was nie znam, ale no kurwa on naprawdę nie jest taki. HARRY OSTATNIO POTKNĄŁ SIĘ O PSA I GO PRZEPROSIŁ. KURWA.

Loczek: Zobaczyłem przez przypadek twoją rozmowę z Louis'em.

Loczek: Ta idiotka się na mnie uwzieła. No kurwa, dam ci przykład: miałem/mam swoją pasję, a ta do mnie z takim tekstem, że jej pasje i jej sława jest ważniejsza. Raz kazała mi wybierać pomiędzy ją, a moimi przyjaciółmi.

Ja: Spokojnie, Harry. Ja wiem, że ty taki nie jesteś tak samo jak twoi bliscy.

•••
JEJKU, JAK JA ZA NIMI JUŻ TĘSKNIE;-;

sobota, 12 grudnia 2015

Message||10.


Blondyn wyjął z kieszeni swojego iphona.
- Tak będzie mi łatwiej.-westchnął
- W porządku.-posłałam mu uśmiech, który smutno odwzajmił

Niall: Nie przerywaj mi.

Niall: Przypominasz mi swoim charakterem pewną bliską osobę, którą straciłem.

Niall: Mówiła że jest brzydką, nie zasługującą na szczęście dziewczyną.

Spojrzałam na chłopaka. Wystukiwał szybko coś na klawiaturze, a ja dostawałam nowe sms-y. Ujrzałam łzy w jego oczach.

Niall: Miała depresję.

Niall: Marniała w oczach.

Niall: Po pewnym czasie została anorektyczką.

Niall: Osoby, z którymi kiedyś się przyjaźniła; zaczęli się nad nią znęcać w szkole.

Niall: Miała tylko mnie jako przyjaciela.

Niall: Potem ja przeprowadziłem się z rodziną; z Mullingar do Londynu.

Niall: Każdego wieczoru, gdy rozmawialiśmy na skype/przez telefon; płakała przez różne sytuacje.

Niall: Aż w końcu nie wytrzymała i popełniła samobójstwo.

Niall: Wybacz mi, ale wtedy zachowałaś się podobnie do Niej. Wszystkie wspomnienia powróciły. Nie chce Cię stracić.

Odrzuciłam telefon na poduszki obok. Natychmiast wstałam i usiadłam na jego kolanach, przytulając się do niego. Zaczęłam delikatnie głaskać go po plecach. Niall wreszcie pozwolił łzom opuścić oczy. Wtulił się we mnie jeszcze bardziej. Wtedy usłyszałam szept:
- Przepraszam.
Mój wzrok powędrował na czwórkę chłopaków w kuchni, którzy przyglądali się tej sytuacji. Louis posłał mi słaby uśmiech, który odwzajmiłam.
- To nie twoja wina, Niall. -szepnęłam- Idziemy gdzieś?
- Przecież masz gorączkę.-lekko się zaśmiał- Chodź obejrzymy jakiś film.
Podniosłam się, a on wyszedł po laptopa.
- Tylko nie żadnych pornoli!-krzyknełam
- Chciałabyś!-zaśmiał się
Chociaż wiem, że zrobił to, abym była spokojniejsza. Popatrzyłam na tamtych, a oni głupio się uśmiechali.
- No co?- Harry poruszył brwiami- Idioci!
- I tak nas kochasz!-krzyknął Zayn
- Kłóciłbym się! Ona kocha naszego blondaska!- zaśmiał się Liam
- Idioci!
Zabrałam komórkę i poszłam na górę do Niall'a. On leżał na łóżku i wybierał film. Położyłam się obok. Wtedy on objął mnie ramieniem.
- Papierowe miasta?
- Niall, serio? Niespodziewałam się, ale tak. Może być.

***

Ja: Kiedy zrobiłeś nam wspólne zdj?!

Niall: Zobaczyłaś tapetę?+_+

Ja: Tak, jest śliczna...Kiedy zasnełam tutaj?

Niall: Wiesz, że siedzę obok cb, c'nie?

Ja: Gardło mnie boli.

Niall: Zasneliśmy w połowie filmu, a jak się obudziłem to zrobiłem zdj

Ja: Jak się czujesz?

Niall: Lepiej, a ty?

Ja: 2/10

Niall: Przyniosę ci coś na zbicie gorączki.

Ja: Jesteś kochany.

Niall: Wiem.

Ja: A jaki skromny..._(_^_)_>

Louis: Jak było? :D

Ja: Ale co?

Louis: Jak Niall jest dobry w łóżku? :3

Louis: Nie zaprzeczaj, bo wygląda jak po seksie;3

Ja: Louis, Zayn, Harry...

Ja: Oglądaliśmy TYLKO film, a potem zasneliśmy...

Louis: Pffff...Jasne.

Ja: Jak zaraz się do was przejdę to po was.

Louis: Pewnie jesteś cała w malinkach XD

Louis: +fryzura po seksie

Ja: Liam...Jesteś w martwy.

Louis: No Nelly przyznaj się, jak było:)

Ja: Dobra..

Ja: Było zajebiście. Niall tak seksownie wygląda bez koszulki itd..

Louis: A jakiego ma?

Ja: Większego od cb;)

Louis: A skąd niby wiesz?

Ja: Bo kiedyś widziałam cię, jak robiłeś striptiz w wieczór panieński żony mojego brata, Liam:')

Usłyszałam głośny śmiech z dołu. Idę do tych idiotów. Przeczesałam palcami włosy i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni.
- Co wam tak wesoło?-wychrypiałam
Niall o razu dał mi herbatę, którą natychmiast wypiłam. O wiele lepiej..
- Kiedy ja robiłem striptiz na jakimś wieczorze panieńskim?-spytał Liam
- W tamtym roku. Byłeś chyba po jakiś narkotykach czy coś..
- No tak!-krzyknął Malik- Wypiłeś mojego drinka, a potem przyjebałeś się do jakiś dziewczyn i poszedłeś z nimi na górę, i po pewnym czasie ukradły ci ubrania.-zaczełam się śmiać
- Potem chyba zamknełyśmy cię z jakimś napalonym facetem.-parsknełam
- To dlatego potem bolał mnie tyłek! -uderzył się otwartą dłonią w czoło- Czemu wcześniej o tym nie powiedziałaś?
- Bo skądś cię kojarzyłam, tylko dzisiaj mi się dopiero przypomniało.

James: NELLY GDZIE JESTEŚ DO CHOLERY?!

Ja: U Niall'a.

James: Jaki kurwa Niall?!

Ja: Ten od żelków..

James: Aaaaaaaa...Niech tylko cb dotknie to po nim.

- Niall, masz mnie nie dotykać inaczej James cię zabije.
- Trochę za późno skoro już się pieprzyliście.-zaśmiał się Zayn
- Ciiii, on nie musi wiedzieć.-zaśmiałam się
- Nelly?-spytał Niall
- Hm?
- Pieprzyliśmy się w twoich snach?!
- Prędzej w twoich.

niedziela, 6 grudnia 2015

Message||9.

Ja: NIALL.

Ja: OGLĄDAŁAM SZPITAL I BYŁA TAM BABKA KTÓRA NAZYWAŁA SIĘ TERESA MALIK NO I MÓWIŁA ŻE CHCE RATOWAĆ ZWIĄZEK SYNA

Ja: POWIEDZ ZAYN'OWI ŻEBY RZUCIŁ TĄ SUKĘ KTÓRA GO ZDRADZA.

Niall: Co kurwa

Niall: Jaki szpital

Niall: Co ty pierdolisz

Niall: Przecież Zen już dawno rzucił Pezz

Ja: To dobrze.

Niall: Co to szpital

Ja: Coś takiego gdzie leczą ludzi, odbierają porody, robią operacje itd...

Niall: NIE. Mi chodzi o to co ty oglądałaś

Ja: No to jest taki serial czy cuś podobne do trudnych spraw, dlaczego ja?, szkoła, sekrety sąsiadów, słoiki...

Niall: Co kurwa

Ja: CZY TO CZORTY CZY TO TA ŁYŻWA TO TALIZMAN ZŁOTA CIŻMA NA NOGACH MISTRZA ZŁOTA CIŻMA KTO PŁACIŻMA ZŁOTA CIŻMA *

Niall: Co?

Ja: JUTRO ZNOWU BD POMIDOROWA ZROBIONA Z ROSOŁU Z WCZORAJ **

Niall: Masz gorączkę? Albo jesteś naćpana.

Ja: YEP.

Ja: BĄDŹ DUŻYM CHŁOPCEM I PRZESTAŃ DO MNIE SŁAĆ PYTANIA TWE SŁOWA TO CIĄGI LICZB NIE UŁOŻĘ Z NICH RÓWNANIA
NIE UMIEM BYĆ SUKA A TY SYPIESZ MI PIACH W OCZY MAM DOSYĆ CHŁOPCÓW CO NIE POTRAFIĄ MNIE ZASKOCZYĆ ***

Niall: Ugotować ci rosół?

Ja: JUTRO ZNOWU BD POMIDOROWA ZROBIONA Z ROSOŁU Z WCZORAJ

Niall: Pomidorowa?

Ja: NIE TYLKO NIE TO

Ja: PIZDA NAD GŁOWĄ PI PI PIZDA NAD GŁOWĄ KRĘĆ DUPĄ SWOJĄ KRE KRE KRĘĆ DUPA SWOJĄ TAŃCZY Z ALBANI KONWBOJ NAPIERDOLONY KONWBOJ WSZĘDZIE SIĘ CZUJE DOBRZE ALE NAJLEPIEJ W KLUBIE GO GO ****

Ja: Neil

Ja: Czemu

Niall: ?

Ja: CZEMU MNIE WTEDY ZBYŁEŚ Z TYM KOMAREM

Niall: Jaki komar do cholery?

Ja: Kurwa KANAR idioto

Ja: I NIE WCISKAJ MI KOTÓW BO GADAŁAM Z LOU I MI POWIEDZIAŁ ŻE NORMALNIE WRÓCIŁEŚ AUTEM

Niall: Kotów?

Ja: KITÓW. PIEPRZONA KOREKTA

Niall: Wyłącz Capslock.

Ja: NIE BENDZIESZ MI MÓWIŁ CO MAM ROBIĆ

Niall: Nelly...

Ja: OTWÓRZ DRZWI IDIOTO.

Schowałam komórkę do spodni. Nagle drzwi przede mną się otworzyły, a w nich stał blondyn.
- Nelly?
- Nie, duch święty. -warknełam
- Wchodź do środka, bo się przeziębisz jeszcze bardziej.
Poszliśmy do salonu. Blondyn włączył telewizor i podał pilota. Odruchowo przełączyłam na 4fun tv. Nagle Niall przyszedł z dwoma kubkami gorącej czekolady..
- To teraz wytłumaczysz mi wszystko.
- Dobrze, ale po co tu przyszłaś do tego z gorączką? -jprdl...co za idiota
- Bo tutaj nie wymyślisz jakiegoś gówna, aby mnie spławić.

•••
Pewnie kojarzycie te niektóre teksty, ale tak dla pewności:

* TEDE-J23

** Pomidorowa

*** Natalia Nikiel-Bądź Duży

**** GANG ALBANI - KLUB GO GO

Wesołych Mikołajek kochani;*